Dzien 19 - Wysypa Ko Phangan

Okolo 9 rano nasz pociag dojechal do Surat Thani. Podroz byla spokojna, biegajace po wagonach karaluchy juz nie robia na nas duzego wrazenia. Na dworcu zakupilismy "bilet kombinowany" za 550 batow w co wliczony byl bus do portu ( okolo 1 h) i prom na wyspe Ko Phangan ( mozna to zrobic taniej, szukajac kolejnych polaczen na wlasna reke, jednak po calonocnej podrozy pociagiem jest to dosc meczace ).
Okolo poludnia doplynelismy na wyspe - piekna pogoda i zapierajacy dech w piersiach krajobraz zrobily na nas niesamowite wrazenie. Jeszcze tylko taksowka do upatrzonych wczesniej bungalowow i bylismy na miejscu. W LP przeczytalismy, ze jadna z alternatyw dla drogiego zakwaterowania na Ko Phangan sa "Seaside Bungalows'. Doba w domku z klima kosztuje 500 batow, do tego taksowka z portu 100 batow / osoba - forsa topnieje jak snieg w maju. Ale jest tu cudownie:)
Jeszcze wieczorem udalismy sie na spacer wzdluz plazy Haad Rin Nai do polozonego nieopodal miasteczka. Na miejscu, dzieki uporowni mojej zony, zdecydowalismy sie w koncu wynajac motorower. Troche sie tego obawialem, bo obowiazuje tu ruch lewo stronny, a motorowery o pojemnosci 125 cc u nas w kraju kwalifikuja sie juz na prawo jazdy kat A1. Niemnmiej jednak, byla to bardzdo dobra decyzja, z nasza Honda nie rozstawalismy sie na krok przez najblizsze 3 dni. Dodatakowo jest to bardzo tani srodek transportu - 150 batow/ dobe za nowy fabrycznie skuter, ktory pozwolil nam zwiedzic cala wyspe i dotrzec w prawie niezamieszkale zakamarki i puste plaze...
Po zachodzie slonca spedzalismy milo czas w knajpce na plazy nieopodal naszych bungalowow

Komentarze (0)