W Bangoku zar niemilosierny. Pogoda zdecydowanie zniecheca do miejskich wycieczek, my jednak dzielnie postanowilismy troche pozwiedzac.
Jak to czasem w dwuosobowej podrozy bywa, zdazaja sie czasem zgrzyty, tak i tego dnia zwiedzalismy z Ala Bankok oddzielnie :)
Ja udalem sie na piesza wycieczke do Royal Palace, mijajac po drodze Uniwersytet. Chyba mieli wlasnie zakonczenie roku. Na odswietnie ubranych studentow, czekali rodzice z maskotkami Angry Birds i Hello Kitty. Masakra :)
Ala ambitniej, rowniez zcaela od Royal Palace, nastepnie zwiedzila Wat Pho oraz (piechota!) poszla na dworzec kolejowy zakupic bilety i rowniez pieszo ( ! ) wrocila z powrotem :)
Wieczorem, juz wspolnie, przy piwku i dzwiekach muzyki reggae opowiedzielismy sobie nasze wycieczki :)